Tego olejku nie trzeba chyba nikomu przedstawić . Jest to nr 1 we Francji.Wiele gwiazd na świecie go używa (Uma Thurman, Jennifer Lopez, Monica Bellucci, Heidi Klum). Od momentu powstania , odniósł natychmiastowy sukces , nadal jest bestsellerem , na całym świecie co 6 sekund sprzedaje się jedna buteleczka tego olejku. W czym tkwi jego sekret ?
Jego formuła składa się z 98,1% składników pochodzenia naturalnego, wzbogacona o witaminę E i oleje roślinne (makadamia, leszczyna, ogórecznik, słodkie migdały, kamelia, dziurawiec). Olejek nie zawiera parabenów , silikonów i olejów mineralnych. Ma postać suchego olejku , który bardzo szybko się wchłania , nie pozostawia uczucia tłustości na skórze. Ma wszechstronne działanie : z powodzeniem można go używać jako typowy nawilżacz do ciała, a także na twarz czy włosy. Ja jednak najczęściej kładę olejek na ciało. Nuxe Huile Prodigieuse niesamowicie odżywia skórę , nadaje jej blasku , skóra błyskawicznie wygląda na zadbaną oraz zdrową. Kiedy moja skóra nabiera letniej opalenizny , olejek dodatkowo ją pielęgnuje, wygładza, poprawia się koloryt skóry. Ja posiadam dwie wersję tego kultowego cuda : z drobinkami oraz ten klasyczny ( bez drobinek ) i obie wersje sobie chwalę.
Olejek pachnie przepięknie , posiada nuty kwiatu pomarańczy , śliwki mirabelki , róży, konwalii oraz białej lilii. Zapach utrzymuje się na ciele bardzo długo , jest jak prawdziwe perfumy. Dodatkowym atutem tego olejku jest jego opakowanie. Ciężka ,mocarna, solidnie wykonana buteleczka z atomizerem , jest bardzo praktyczna. ( szklana ) Dla mnie to kosmetyk luksusowy .
Cena niestety jest wysoka , ja za swój olejek zapłaciłam około 115 zł za 100 ml. Sądzę , że nie ma tańszego zamiennika tego kultowego Nuxe. Nie wyobrażam sobie wakacji bez tego olejku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz